piątek, 27 lipca 2012

Muffinki z brzoskwiniami

 

Muffinki mają to do siebie, że nie lubią wychodzić, kiedy robię je z przepisu, dzisiaj rano zatem wymieszałam coś z czymś  i wyszły najlepsze na świecie :) 


Składniki:

dwie szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
1 jajko
pół szklanki mleka
pół szklanki oleju
dwie brzoskwinie
łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

Mieszamy suche składniki z suchymi, mokre z mokrymi. Wlewamy mokre do suchego i mieszamy tylko do uzyskania gładkiej konsystencji. Na końcu dodajemy pokrojone brzoskwinie. Pieczemy w 180 stopniach przez około 20 minut. Smacznego!

piątek, 1 czerwca 2012

Chłodnik litewski po mojemu



W moim domu rodzinnym nie jadło się chłodników i zawsze miałam do nich nastawienie typu "nie, bo nie". Dzisiaj, jako że zostałam w pewien sposób zobligowana posiadaniem botwinki, znalazłam kilka przepisów w internecie, połączyłam w jeden i dodałam coś od siebie.


Składniki:

pęczek botwinki z małymi buraczkami
1,5 litra kefiru
pęczek koperku
duży ogórek
sól do smaku
biały pieprz
ząbek czosnku

Botwinkę drobno kroimy, buraczki obieramy i kroimy. Zalewamy odrobiną wody tak, żeby możliwe było zagotowanie i podduszenie. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jeszcze 15 minut. Odstawiamy, studzimy. Dorzucamy ząbek czosnku i całość miksujemy. Następnie dodajemy kefir, posiekany koperek oraz pokrojonego w kostkę ogórka (można też zetrzeć na tarce). Doprawiamy solą i białym pieprzem. Jeśli wolimy bardziej kwaśne, polecam dodanie soku z połówki cytryny. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Podajemy z jajkiem na twardo lub solo. Smacznego!

środa, 30 maja 2012

Ciasto pomarańczowe



Inspiracją dla powstania tego ciasta był Dzień Matki i pilna potrzeba stworzenia czegoś z niczego. Efekt przerósł moje oczekiwania.


Składniki:

Ciasto:
300g mąki pszennej
200 g cukru 
2 jajka
2 łyżki kwaśnej śmietany
pół szklanki oleju
łyżeczka proszku do pieczenia
skórka starta z jednej pomarańczy

Krem:
2 żółtka
1 pomarańcza
2 łyżki skrobi ziemniaczanej
3/4szklanki wody
4 łyżki cukru

Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy pozostałe składniki. Ciasto powinno być dość rzadkie, więc mikser da radę. Wylewamy na blachę do tarty, najlepiej taką z rowkami. Pieczemy w 180 stopniach przez około 20 minut. Kiedy ciasto trochę przestygnie, wyjmujemy je z formy i odwracamy do góry nogami. Uzyskamy w ten sposób dziurę na krem. Pomarańczę obieramy z resztek skórki, dzielimy na cząstki i wyjmujemy pestki. Następnie całość miksujemy z żółtkami, cukrem, skrobią i wodą na gładką masę. Według mnie cała pomarańcza ma ciekawszy smak niż sam wyciśnięty sok, dlatego zostawiam wszystko, można jednak użyć wyłącznie soku. Gotujemy na niewielkim ogniu, bez przerwy mieszając lub miksując, aż do zgęstnienia. Gorącą masę wylewamy na ciasto, studzimy i wkładamy na 2 godziny do lodówki. Smacznego!

wtorek, 29 maja 2012

Chapati z czarnuszką


Od jakiegoś czasu jestem wielką fanką czarnuszki. Uprzedzam, że trzeba się przyzwyczaić do jej smaku i nie każdemu musi odpowiadać.

Składniki:
szklanka mąki (najlepiej białej, ale mieszanka biała + razowa w proporcji 3:1 również się sprawdza)
woda (około dwóch łyżek, ale najlepiej kontrolować na bieżąco)
pół łyżeczki soli
łyżeczka czarnuszki

Składniki mieszamy i ugniatamy ciasto. Musi być twarde, dlatego nie należy dolewać wody. Formujemy cienkie placuszki i smażymy na suchej patelni przez około 2-3 minuty (w zależności od grubości placków) z każdej strony. Moje się troszkę przypiekły, ale i tak są pyszne!

Ja podawałam z guacamole i sosem pomidorowym ze świeżych pomidorów. Smacznego!

poniedziałek, 14 maja 2012

Zupa koperkowa

 

Moja Mama zazwyczaj gotowała zupę koperkową na skrzydełkach, z obowiązkową śmietaną,tartą marchewką i ryżem. Do tej pory uważam w tej zupie za obowiązkowy wyłącznie ryż - całą resztę zmieniłam po swojemu, co nie znaczy, że do wspomnień z dzieciństwa wracam bez sentymentu.

Składniki:

pęczek koperku
1l bulionu warzywnego, przygotowanego według własnego przepisu lub na przykład tego
2-3 średniej wielkości ziemniaki
100g ryżu ugotowanego na sypko (radzę zupełnie zrezygnować z ryżu czy kaszy w woreczkach)
sól

Gotujemy ziemniaki w bulionie. Najlepiej je najpierw drobno pokroić. Jeśli w trakcie gotowania płyn zbytnio się zredukuje, nie dolewamy wody - znacznie lepiej uzupełnić płyn pod koniec przygotowywania zupy. Oddzielamy nać koperku od łodyżek, a łodyżki od korzeni. Kiedy ziemniaki są jeszcze odrobinę twarde, dorzucamy do nich łodyżki koperku. Po ugotowaniu ziemniaków możemy wyciągnąć koperek lub zaryzykować pozostawienie go (ja zostawiam). Miksujemy całość na krem, po czym dolewamy przegotowaną wodę, jeśli zupa wydaje się zbyt gęsta. Wrzucamy do zupy 2/3 posiekanego koperku i zagotowujemy. Dosalamy do smaku. Podajemy z ryżem, posypując pozostałym koperkiem już na talerzach. Smacznego!

niedziela, 13 maja 2012

Niedzielne tosty z pokrzywą

 

Bardzo prosty przepis na tosty z pokrzywą, który wpadł mi do głowy w niedzielny poranek. Sama byłam ciekawa, jako że jajecznicę z pokrzywą uwielbiam, a tu spodziewałam się pochodnych jej smaku.

Składniki:
4 kromki chleba tostowego
1 jajko lub oliwa do nasączenia chleba
łyżka wody
przyprawy w dowolnej ilości i konfiguracji
8 liści pokrzywy
oliwa do polania gotowych tostów i wysmarowania blachy (można z niej zrezygnować, jeśli wybraliśmy wersję wegańską)

Jajko roztrzepujemy z łyżką wody i przyprawami. Nasączamy tosty. Opcja dla wegan: tosty smarujemy oliwą i posypujemy wybranymi przyprawami. Kładziemy na wysmarowanej oliwą blasze i pieczemy w 180 stopniach przez 5 minut. Po tym czasie na każdej kromce kładziemy po dwa wymyte listki pokrzywy i pieczemy jeszcze 5 minut. Wyjęte z piekarnika tosty polewamy odrobiną oliwy. 

Jeśli ktoś lubi smak pokrzywy, będzie zadowolony :) Pozostałym polecam przyprawienie chleba czosnkiem. Smacznego!



czwartek, 10 maja 2012

Dżemik bzowy


Wykorzystuję okazję, by zebrać i zutylizować cały tegoroczny bez lilak. Dlatego też postanowiłam pokusić się o bzowy dżemik i muszę przyznać, że eksperyment jest nader udany!

Składniki:
około 250g kwiatów bzu lilaka
500ml wody
250g cukru
30g pektyny
2 łyżki soku z cytryny
pół łyżeczki cynamonu

Z cukru i wody gotujemy syrop, którym zalewamy kwiaty. Odstawiamy na noc. Dodajemy pektynę i sok z cytryny, zagotowujemy i gotujemy jeszcze około 15 minut. Pod koniec gotowania dodajemy cynamon.

Pozostawienie kwiatów sprawia, że całość ma rzeczywiście konsystencję dżemu, a nie galaretki. Osobiście jestem zachwycona i szczerze polecam!

poniedziałek, 7 maja 2012

Bzowo!


 


W tym roku zapałałam miłością do bzów i wszelakich z nich przetworów. Na własną rękę eksperymentuję i próbuję rozmaitych przepisów. Niektóre są inspirowane, niektóre własne. Postanowiłam spróbować zrobić kandyzowane kwiaty bzu. Niestety nie dysponuję kwiatami ciemnymi, a jedynie bardzo bladofioletowymi i białymi, przez co moje przetwory nie mają tak pięknego koloru, jak inne, które znalazłam w sieci.

Kandyzowane kwiaty bzu lilaka

Składniki:
kwiaty bzu lilaka w ilości dowolnej 
woda i cukier w stosunku 1:1
drobny cukier lub cukier puder do obtoczenia kwiatów


Kwiaty bzu myjemy i obrywamy z kiści, w miarę możliwości czasowych i zasobów cierpliwości, mogą być oderwane od zielonych ogonków lub zostać z ich śladami. Ogonki nie zmieniają smaku, więc ich obecność jest tylko elementem dla niektórych mniej estetycznym. Osuszamy dokładnie. Z cukru i wody w proporcji 1:1 gotujemy syrop. Po przestudzeniu maczamy pojedyncze kwiatki w syropie, a następnie strzepujemy jego nadmiar i posypujemy kwiaty cukrem pudrem lub, jak w moim przypadku, drobnym. Tak przygotowane kładziemy na blasze z rozłożonym papierem do pieczenia i suszymy. Może się to odbywać albo w piekarniku, ustawionym na najniższą możliwą temperaturę przez 1,5 godziny, albo w ciepłym przewiewnym miejscu aż do całkowitego wyschnięcia. Po wyschnięciu kwiaty przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiczku.

Smacznego!

Wiosennie i majowo

Witam wszystkich zbłąkanych wędrowców, których sieć globalna doprowadziła do tego miejsca! Będę publikowała tutaj rezultaty różnorakich kulinarnych eksperymentów. Będzie przeważnie wegetariańsko, czasami wręcz wegańsko. Osobiście wegetarianką nie jestem - spożywam śladowe ilości mięsa. Niestety bardzo trudno mi z tego zrezygnować, choć z pewnością nie można mnie uznać za typowego mięsożercę.

Jako że zupełnie niedawno w naszą rzeczywistość wkroczył maj, jako pierwsze pojawią się przepisy kwiatowe :) Zapraszam!