W tym roku zapałałam miłością do bzów i wszelakich z nich przetworów. Na własną rękę eksperymentuję i próbuję rozmaitych przepisów. Niektóre są inspirowane, niektóre własne. Postanowiłam spróbować zrobić kandyzowane kwiaty bzu. Niestety nie dysponuję kwiatami ciemnymi, a jedynie bardzo bladofioletowymi i białymi, przez co moje przetwory nie mają tak pięknego koloru, jak inne, które znalazłam w sieci.
Kandyzowane kwiaty bzu lilaka
Składniki:
kwiaty bzu lilaka w ilości dowolnej
woda i cukier w stosunku 1:1
drobny cukier lub cukier puder do obtoczenia kwiatów
Kwiaty bzu myjemy i obrywamy z kiści, w miarę możliwości czasowych i zasobów cierpliwości, mogą być oderwane od zielonych ogonków lub zostać z ich śladami. Ogonki nie zmieniają smaku, więc ich obecność jest tylko elementem dla niektórych mniej estetycznym. Osuszamy dokładnie. Z cukru i wody w proporcji 1:1 gotujemy syrop. Po przestudzeniu maczamy pojedyncze kwiatki w syropie, a następnie strzepujemy jego nadmiar i posypujemy kwiaty cukrem pudrem lub, jak w moim przypadku, drobnym. Tak przygotowane kładziemy na blasze z rozłożonym papierem do pieczenia i suszymy. Może się to odbywać albo w piekarniku, ustawionym na najniższą możliwą temperaturę przez 1,5 godziny, albo w ciepłym przewiewnym miejscu aż do całkowitego wyschnięcia. Po wyschnięciu kwiaty przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiczku.
Smacznego!